Annapurna Circuit to szlak okrążający masyw Annapurny prowadzący od Besisahar aż do Pokhara. Samo przejści całego szlaku zajmuje przynajmniej 3-4 tygodnie, więc wiele osób skraca go sobie korzystając z różnych środków transportu. My zdecydowaliśmy się na dojechanie jeepem aż do Chame na początku szlaku i pokonaliśmy  w 10 dni odcinek od Chame do Jomsom. Kolejnym etapem naszej podróży było dostanie się z Jomsom do Katmandu.

Oryginalna trasa Annapurna Circuit obejmuje trekking na odcinku z Jomsom do Pokhara. Odcinek ten to dodatkowe 115 km, których przejście zajmuje kilka dni. Jednak ze względu na liczne opinie, że trasa ta nie jest zbyt przyjemna (sporo idzie się po prostu wzdłuż zakurzonej drogi) oraz na brak czasu zdecydowaliśmy się zakończyć nasz trekking w Jomsom. Następnie z Jomsom dostaliśmy się do Pokhara samolotem, a kolejny odcinek z Pokhara do Katmandu pokonaliśmy autobusem. Cała podróż z Jomsom do Katmandu zajęła nam dwa dni i uwzględniała jeden dzień spędzony w Pokhara. Więcej szczegółów na temat całej trasy znajdziecie poniżej.


Z Jomsom do Pokhara samolotem

Czas lotu: 20 min |  ok. 100 km w linii prostej

Po spędzeniu dwóch dni w Jomsom przyszedł czas na ruszenie w podróż powrotną. Odcinek z Jomsom do Pokhara pokonaliśmy samolotem. Za bilet lotniczy z TaraAirlines zapłaciliśmy ok. 450 zł/os., ale dostępnych jest kilka linii, więc można porównać ceny. Nie jest to niestety mało jak a Nepalskie warunki a do tego tak wysokie ceny muszą płacić tylko turyści – Hindusi i Nepalczycy płacą zaledwie ułamek z tego. W cenę naszego biletu wliczony był jeden bagaż 10 kg. Bilety można rezerwować online, ale jest to rezerwacja wstępna. Dokładnych ustaleń z TaraAirlines dokonywaliśmy mailowo (np. w kwestii godziny wylotu), a dzień przed wylotem musieliśmy jeszcze osobiście udać się do biura przy lotnisku w celu potwierdzenia podróży.

Jomsom to bardzo wietrzna miejscowość, dlatego często się zdarza, że samoloty ze względu na mocny wiatr są opóźnione, a nawet odwołane i przeniesione na kolejny dzień. Dlatego bilety dla pewności lepiej rezerwować tak, żeby mieć ewentualny zapas co najmniej jednego dnia. Dobrze jest też rezerwować loty jak najwcześniej rano, ponieważ wtedy jest najlepsza pogoda i największa szansa na to, że lot z Jomsom do Pokhara nie zostanie odwołany albo przesunięty. Jeżeli dotrzecie do Jomsom w planowanym terminie, albo nawet wcześniej, zawsze możecie zapytać w biurze swoich linii lotniczych, czy nie mogą wam przesunąć lotu na dzień wcześniej. Jeżeli będą mieli wolne miejsca to zapewne się zgodzą.

Samolotem z Jomsom do Pokhara
Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?
Samolotem z Jomsom do Pokhara

Lotnisko w Jomsom

Lotnisko w Jomsom jest na prawdę małe – składa się z jednego pasa startowego i latają z niego tylko 19 osobowe samoloty przypominające duże awionetki. Wnętrze jest dość prowizoryczne. Praktycznie w jednym pomieszczeniu załatwia się wszystko: check-in, kontrolę bagażu i kontrolę osobistą. Stanowiska linii lotniczych to przenośne stoliki reklamowe z plastikową ramką udającą okienko, kontrola bagaży jest w pełni manualna, a idąc do kontroli osobistej przechodzi się przez niedziałające bramki.

Check-in na lotnisku w Jomsom

Pierwszym krokiem jest check-in przy stanowisku danej linii lotniczej. My otrzymaliśmy informację, że na lotnisku musimy znaleźć się godzinę przed wylotem. Pomimo, że spóźniliśmy się kilka minut (argument z samolotem nie działał i w kuchni nikomu się nie spieszyło, żeby przygotować nam śniadanie) to i tak czekaliśmy jeszcze około 20 min., ponieważ przy budce TaraAirlines nikogo nie było. Gdy już zjawili się pracownicy naszej linii lotniczej, sprawdzili naszą rezerwację, bilety i paszporty. Podczas kontroli nie widziałam żadnych komputerów, więc dane nie są nawet sprawdzane w żadnym systemie.

Kontrola i ważenie bagaży

Kolejny krok to ważenie bagaży. Wytyczne w tej kwestii trzeba sobie wziąć głęboko do serca, bo np. w TaraAirlines każdy dodatkowy kilogram kosztuje 29,- USD. Na szczęście mogliśmy mieć ze sobą też bagaż podręczny, a jego waga nie była sprawdzana. Po zważeniu bagaż główny oddałam do kontroli, ponieważ na lotnisku nie ma skanerów. Oznacza to, że cały mój dobytek, który tak starannie pakowałam do plecaka, żeby wszystko się zmieściło, został wyciągnięty przez obsługę lotniska na ladę, przeszukany i zapakowany byle jak z powrotem. Nasze plecaki zostały później rzucone na wózki i zawiezione do samolotu. W międzyczasie dostaliśmy również karteczkę z numerkiem, który potrzebny jest później przy odbiorze bagażu na lotnisku w Pokhara.

Samolotem z Jomsom do Pokhara
Samolotem z Jomsom do Pokhara
Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?

Kontrola osobista na lotnisku w Jomsom

Następnie zostaliśmy pokierowani do kontroli osobistej. Staliśmy w kolejce do małego zamykanego pomieszczenia (oddzielnie dla panów, oddzielnie dla pań). Wchodzi się do niego pojedynczo. W środku pracownik lotniska sprawdza pobieżnie co macie w kieszeniach i bagażu podręcznym i sprawdza paszport.

Co ciekawe nie mogłam wsiąść na pokład plastikowej (pustej) butelki water-to-go, ponieważ pani stwierdziła że mogłabym kogoś nią uderzyć i zabić. Tak przynajmniej zrozumiałam z używanego przez nią języka migowego: po prostu z mega poważną miną uderzała się na niby moją butelką w głowę i machała przecząco głową. Musiałam ją włożyć z powrotem do bagażu głównego i na szczęście odbyło się to bezproblemowo, bo nie wyobrażam sobie wyrzucenia tej butelki do lotniskowego kosza. Z płynami w bagażu podręcznym nie było żadnych problemów – mogliśmy wziąć ze sobą wodę, tylko w miękkiej plastikowej butelce.

Lot z Jomsom do Pokhara

Po drugiej stronie pokoju, w którym odbywa się kontrola była już sala, w której czekaliśmy na samolot. Po chwili tam spędzonej, zaproszono nas na płytę lotniska i kazano tam czekać jakieś 20 min. Gdy samolot przyleciał wszystko działo się bardzo szybko. Poprzedni pasażerowie wysiedli, bagaże zostały przepakowane i można było wchodzić na pokład.

W środku jest miejsce dla około 20 osób. Z przodu siedzi dwóch pilotów, do których kabiny bezpośrednio można zajrzeć i obserwować co robią. Jest też jedna stewardessa. Pokazuje ona tylko kartę z zasadami bezpieczeństwa, rozdaje cukierki i każe zapiąć pasy. Na więcej nie ma czasu, bo samolot od razu odlatuje.

Sam lot przebiegł w naszym przypadku bardzo spokojnie. Na początku myślałam, że będzie bardzo bujać ze względu na jego mały rozmiar i wietrzną pogodę, ale tak naprawdę nie było nic czuć. Start i lądowanie też w sumie niczym nie różniły się od lotu normalnym samolotem. Miałam nawet wrażenie, że sprawniej wylądowaliśmy niż w przypadku wielu pełnowymiarowych samolotów, którymi latałam – także byłam pozytywnie zaskoczona 😊

Na lotnisku w Pokhara procedura wygląda podobnie. Wysiada się z samolotu na płytę lotniska i idzie odebrać bagaże, które zostają od razu przewiezione z samolotu do punktu odbioru w budynku obok. Przy odbiorze sprawdzali nam karteczki, które otrzymaliśmy wcześniej przy oddawaniu bagażu w Jomsom. Nie ma tutaj już żadnej kontroli dokumentów, także po 20 minutach wyszliśmy z lotniska.

Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?
Samolotem z Jomsom do Pokhara
Samolotem z Jomsom do Pokhara
Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?

Pokhara

Nasz podróż z Jomsom do Katmandu uwzględniała spędzenie jednego dnia w Pokhara. Dotarliśmy tam z samego rana, więc mieliśmy cały dzień do dyspozycji. W sumie to tylko jeden dzień, bo następnego o 7:00 jechaliśmy już do Katmandu. Super by było spędzić tam dwa dni i porządnie odpocząć.

Po 10 dniach trekkingu na dużych wysokościach i życia w surowych warunkach Pokhara wyglądała jak raj… Temperatura w słońcu koło 30 stopni i wszędzie egzotyczna intensywnie zielona roślinność. Na reszcie można było zdjąć buty trekkingowe i założyć sandały albo klapki. Do tego w centrum jest pod dostatkiem ładnych restauracji, nowoczesnych kawiarni i sklepów z pamiątkami. Och, jak ta kawa na skąpanym w słońcu tarasie smakowała… W tamtym momencie byłam przekonana, że nie ma piękniejszego miejsca na świecie.

W Pokhara są też salony z masażami specjalnie przygotowanymi pod zmęczone plecy i nogi po trekkingu. Mogę polecić Seeing Hand Blind Massage Clinic, gdzie masują niewidomi Nepalczycy. Wypróbowałam masaż całego ciała i byłam bardzo zadowolona 😊

widoki w Pokhara, Nepal
Jezioro Phewa, Pokhara, Nepal
Jezioro Phewa, Pokhara, Nepal
Jezioro Phewa, Pokhara, Nepal

Atrakcje w Pokhara

W okolicy jest też kilka ciekawych miejsc, które można odwiedzić. Główną atrakcją jest jezioro Phewa. Przy jego brzegu wynajmuje się łódki i pływa po jeziorze. My zdecydowałyśmy się na przepłynięcie na drugi brzeg i odwiedzenie Pokhara World Peace Pagoda. Bilet na duże łódki są dostępne zaraz przy głównym zejściu do jeziora. My przeszłyśmy się dalej brzegiem i wynajęłyśmy mniejszą łódkę, za którą razem z wioślarzem zapłaciłyśmy w obie strony 1050 NPR za 2 osoby. Pagoda znajduje się na wzniesieniu, więc znowu trzeba łazić pod górę, ale ze szczytu roztacza się świetny widok na miasto i na jezioro – o ile traficie na dzień z dobrą przejrzystością powietrza. Wejście na górę z zajmuje ok. 30 min. W czasie Dashain nad jeziorem jest sporo ludzi, którzy przyjeżdżają na pielgrzymki i wakacje. Znajduje się na nim świątynia Tal Barahi Temple, do której podpływają wszyscy Hindusi, więc może się tam zrobić tłoczno.

W Pokhara znajduje się też International Mountain Museum, gdzie można się sporo dowiedzieć o himalaizmie. Są tam opisy 14 ośmiotysięczników i najważniejszych ekspedycji, które się na nie odbyły. Z innych atrakcji Pokhara oferuje też paragliding i loty w tandemie nad jeziorem z pięknym widokiem na otaczające góry, a także kursy gotowania nepalskiego jedzenia. Niedaleko miasta znajduje się też góra o nazwie Sarangkot, która podobno świetnie nadaj się na krótki trekkingowy wypad. Na te wszystkie atrakcje niestety nie starczyło mi już czasu.

Jezioro Phewa, Pokhara, Nepal
Jezioro Phewa, Pokhara, Nepal
Pokhara World Peace Pagoda, Nepal
Pokhara World Peace Pagoda

Autobus z Pokhara do Katmandu

Czas: 9h (8:30-17:30)| Odległość: 200 km | Cena: 750-900 NPR

Z Pokhara do Katmandu można się dostać normalnym autobusem albo wynająć jeepa. Żeby zaoszczędzić trochę czasu i dojechać wcześniej do Katmandu chcieliśmy wynająć jeepa, ale niestety ceny były dość wysokie. Nie pamiętam dokładnych propozycji, ale pytaliśmy w kilku agencjach i wychodziło ok. 16 000 – 20 000 NPR za 6 osób.  Jeep jedzie co prawa szybciej, ale autobus jest znacznie tańszy, więc zdecydowaliśmy się na niego.

Za bilet autobusowy z Pokhara do Katmandu u nas w hotelu, czyli w Peace Eye Guest House, zapłaciliśmy 900 NPR od osoby. W agencjach obok kosztował 750 NPR, ale nasz gospodarz zagwarantował nam rezerwację miejsc i wyższy standard autobusu. Koniec końców okazało się jednak, że był to prawdopodobnie ten sam autobus, na który bilety sprzedawali wszyscy. Był brudny i stary, z pasami poklejonymi gumami do żucia a zarezerwowane miejsca, których numery były napisane na bielcie, w ogóle nie istniały. Także nie dajcie się oszukać – za dodatkowe 150 NPR nie ma co liczyć na wyższy standard w Nepalu 😉

Przystanek autobusowy znajduje się poza centrum, więc trzeba tam jeszcze dojechać taksówką. Dotarliśmy tam na 8:30, ale autobus wyjechał dopiero koło 9:00. Na miejscu jest z rana niezły harmider. Najlepiej poprosić o pomoc kierowcę taksówki albo zapytać kogoś miejscowego o autobus do Katmandu. Po „dworcu” chodzą panowie sprzedający słodkie bułki, więc można kupić coś na drogę.

Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?
Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?
Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?
Jak dostać się z Jomsom do Katmandu?

Podróż autobusem z Pokhara do Katmandu

Z Pokhara do Katmandu jechaliśmy 9 godzin. Droga była równie męcząca jak ta na początku podróży z Katmandu do Besisahar. W autobusie klimatyzacja działała bardzo słabo (a może był to tylko nawiew?) i co jakiś czas  w ogóle przestawała działać. Zdaniem kierowcy była jednak cały czas włączona, więc nie można było w autobusie otwierać okien. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się na przerwy, żeby skorzystać z toalety albo coś zjeść. Większość z tych miejsc była jednak w kiepskim stanie. Raz mieliśmy dłuższy postój na lunch. Była to restauracja przy drodze z bufetem, w którym można było sobie wykupić opcję all you can eat albo zapłacić za wybrane dania.

Osunięcie się ziemi

Do Katmandu dojechaliśmy dopiero późnym popołudniem. Nasza droga trwała częściowo tak długo, ponieważ po drodze doszło do osunięcia się ziemi i kamieni na drogę, co spowodowało olbrzymi korek, w którym musieliśmy stać. Praktycznie całą droga wjazdowa do Katmandu była zablokowana i można się było poruszać tylko jednym pasem. Gdyby nie to, na pewno dojechalibyśmy trochę szybciej. Podobno taka sytuacja zdarza się dość często, więc warto wziąć to pod uwagę jeżeli macie zaplanowany na konkretną godzinę lot do Europy z Katmandu.

Minibusy z Pokhara do Katmandu

Podobno z Nayabazar Road przy skrzyżowaniu z Phewa Marga odjeżdżają do Katmandu codziennie od 5 rano minibusy. Dojeżdżają szybciej (bez problemów na drodze na 13:00 są podobno w Katmandu) i kosztują tylko 350 NPR – info z 2016 roku, więc dużo się mogło zmienić. Na miejscu nie mogliśmy jednak kupić z wyprzedzeniem biletów na te minibusy. Nikt nie chciał z nami rozmawiać w agencjach na ten temat. Mówili tylko, że skoro tam są minibusy to proszę tam iść i tyle. Możliwe, że jest to lokalna konkurencja dla autobusów dla turystów. Nie udało mi się nigdzie znaleźć też potwierdzenia tej informacji, a ponieważ jest ona z 2016 roku i do tego w Nepalu byliśmy w czasie Dashain nie chcieliśmy ryzykować i kupiliśmy bilety na normalny autobus. Info o minibusach znalazłam tutaj.

0

Dodaj komentarz