Planując podróż do Albanii jednym z waszych pierwszych zadań będzie ustalenie środka transportu. Decydują się na samochód trzeba oczywiście rozważyć wszystkie za i przeciw.
Przeciw? Przede wszystkim długa droga z Albanii do Polski, ale za to można po drodze też trochę pozwiedzać. Fatalny stan dróg, który przy najmniejsze nieuwadze może skończyć się wymianą opon (tak jak to było w naszym przypadku).
Za? Oczywiście w pierwszej kolejności niezależność w kwestii godzin wyjazdu i możliwość zabrania ze sobą większej ilości rzeczy – szczególnie przydatne jeżeli tak jak my wybieracie się do Albanii pod namioty. Samochodem będziecie mogli też dotrzeć w bardziej oddalone od cywilizacji miejsca, np. albańskie góry albo dzikie plaże na wybrzeżu, gdzie rzadko albo w ogóle nie jeżdżą publiczne środki transportu.
Osobiście z perspektywy czasu myślę, że podróż samochodem do Albanii to najlepsza opcja, jeżeli chce się podróżować po całym kraju, spać pod namiotem albo jedzie się większą grupą.
Co znajdziesz w tym artykule?
WYNAJĘCIE SAMOCHODU
Jeżeli tak jak my nie macie swojego samochodu na podróż do Albanii, to będzie to wasze największe wyzwanie. Prawdopodobnie ze względu na stan dróg w Albanii oraz wysoki wskaźnik kradzieży samochodów wypożyczalnie niechętnie zezwalają na podróż swoimi samochodami do Albanii. Niektóre w takich sytuacjach wymagają nawet dodatkowego zabezpieczenia gotówkowego w postaci kilku tysięcy złoty. Można ewentualnie spróbować w małych wypożyczalniach mających tylko po kilka samochodów, albo dolecieć do Albanii samolotem i wynająć samochód na miejscu.
Drugi problem to fakt, że jadąc wypożyczonym albo nawet pożyczonym samochodem trzeba mieć potwierdzenie notarialne, że właściciel tego samochodu zezwala konkretnej osobie na użytkowanie samochodu. Takie potwierdzenie można bez problemu załatwić u notariusza, ale jest to dodatkowy wysiłek i koszt. Podczas naszej podróży dokument nie był sprawdzany ani razu. Warto jednak ubezpieczyć się na wszelki wypadek. Informacja o konieczności posiadania takiego dokumentu znajdziecie na stronie MSZ. Informacje jak przygotować takie zaświadczenie znajdziecie tutaj.
W niektórych krajach w Europie nadal wymagana jest też tak zwana zielona karta, czyli ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za granicą. Wybierając się w podróż samochodem do Albanii musicie mieć ją również przy sobie.
OPŁATY DROGOWE
Na podróż samochodem do Albanii trzeba odpowiednio przygotować się finansów i to nie tylko pod względem wynajęcia auta czy kosztów paliwa. Do wydatków dochodzą jeszcze opłaty drogowe, w postaci winiet albo opłat za autostrady. Szczególnie, że trasa z Polski prowadzi przez kilka krajów, w których za przejazd trzeba będzie zapłacić.
CZECHY
Na autostradach obowiązują winiety, które trzeba kupić z wyprzedzeniem, np. na granicy.
Cena to 12,5 EUR za 10 dni, 18 EUR za miesiąc i 60 EUR za rok. Więcej informacji tutaj.
AUSTRIA
Na autostradach obowiązują winiety, które trzeba kupić z wyprzedzeniem, np. na granicy.
Cena to 9,20 EUR za 10 dni, 26,80 EUR za 2 miesiące i 89,20 EUR za rok. Więcej informacji tutaj.
SŁOWENIA
Wybierając do Albanii trasę chorwackim wybrzeżem, malutki kawałeczek drogi (ok. 60km) trzeba przejechać przez Słowenię, w której jest obowiązek posiadania winiety na autostradzie. Trochę szkoda jest kasy na ten krótki odcinek, ale alternatywna droga z Austrii do Chorwacji prowadzi przez Węgry, gdzie również trzeba mieć winietę. Oczywiście tak jak wszędzie da się je ominąć kosztem czasu.
UWAGA! Dla busów winieta jest droższa, niż dla samochodów osobowych, ponieważ posiadają przednią oś wyżej niż 1,3m. Niestety gdy kupuje się winietę nikt nie pyta o to jaką chcemy kupić tylko sprzedaje od razu na zwykły samochód. Rok temu zaraz przed słoweńsko-austriacką granicą stała policja i specjalnie zatrzymywała tylko busy, jak wiedzieli, że ludzie mają kupione złe winiety. Mandat za taki błąd to 100 EUR. Można spróbować się trochę potargować. My za dwa busy zapłaciliśmy po 50EUR za każdy.
Cena dla samochodów osobowych za 7 dni to 15 EUR, za miesiąc to 30 EUR, za rok 110EUR.
Cena dla busów za 7 dni to 30 EUR, za miesiąc 110 EUR, za rok 220 EUR. Więcej informacje tutaj.
CHORWACJA
Obowiązują opłaty za autostrady. Nie trzeba kupować wcześniej winiety. Na drogach są bramki, przy których można uiścić opłatę. Można to zrobić gotówką lub kartą.
Jeżeli macie zamiar płacić kartą, weźcie ze sobą co najmniej dwie albo trzy. Zdarzyło nam się dwa razy, że automaty jednej karty nie przyjmowały a drugą tak. Pani z obsługi wytłumaczyła nam, że od jakiegoś czasu w nowych kartach montowane są mniejsze chipy niż w tych starszych i niestety niektóre automaty nie są jeszcze do tych zmian dostosowane.
Ceny za poszczególne odcinki dostępne są tutaj.
BOŚNIA I HERCEGOWINA
Obowiązują opłaty drogowe podobne do tych w Chorwacji. Jednak samych dróg, na których się je pobiera jest niewiele. O ile dobrze pamiętam na odcinku prowadzącym z Chorwacji do Czarnogóry nie było żadnych punktów pobierania opłat.
CZARNOGÓRA
Nie ma żadnych opłat drogowych
PALIWO
Stacje benzynowe, tak samo jak warsztaty samochodowe, to dość częsty widok w Albanii. Nie trzeba się więc martwić ich ilością podczas podróży samochodem do Albanii. Na stacjach, nawet tych najmniejszych i najbardziej niepozornych można było płacić kartą. Zdarzało się jednak, że były przy płatności bezgotówkowej pobierane prowizje (ok. 5%). Cena paliwa są wyższe niż w Polsce. Litr ropy kosztował w maju 2019 trochę ponad 6 PLN. Różnice w cenie paliwa widać jadąc z tańszej północy na droższe południe.
STAN DRÓG
Stan dróg w Albanii pozostawia wiele do życzenia. Nie bez powodu uchodzi ona za kraj, do którego jedzie się autami terenowymi z napędem 4×4. Nie jest to jednak konieczne. W Albanii poradzi sobie każde normalne auto, z tym że czasami trzeba będzie je zostawić na parkingu i dalszą drogę pokonać na piechotę.
W górach na północy Albanii drogi są szczególnie kiepskie. Nie dość, że jest ich bardzo mało to są wyjątkowo kręte i trzeba uważać na spadające ze skalnych ścian na drogę kamienie. Niemal wszędzie na drogach można też spotkać stada krów albo kóz. Oczywiście standardem są dziury, albo brakujące elementy asfaltu z zewnętrznej strony drogi. Zdarza się też, że droga się nagle kończy i jedzie się przed pewien czas drogą szutrową. Jak widać wrażeń podczas podróżowania samochodem po Albanii zdecydowanie nie zabraknie ;).
POLICJA
Policji na albańskich drogach początkiem maja było naprawdę sporo. Możliwe, że był to zbieg okoliczności wywołany 1.05., który w Albanii też jest dniem wolnym od pracy. Trzeba jednak przyznać, że mimo iż policję na drogach widzieliśmy codziennie przynajmniej raz, a czasami nawet po kilka, nigdy nie mieliśmy podczas tych krótkich spotkań jakiś negatywnych doświadczeń.
Nawet gdy przez przypadek niemal na ich oczach łamaliśmy przepisy, nie dostaliśmy nigdy mandatu ani nie musieliśmy zapłacić łapówki. Kilka razy byliśmy już w podbramkowej sytuacji, ale koniec końców policjanci zawsze machali ręką z wypisanym na twarzy uśmiechem albo znudzeniem żebyśmy jechali dalej. O naszych przygodach z Albańską policją pisałam tutaj.