Valbone to świetna baza wypadowa w Albańskie Alpy, będące obok południowych plaż zdecydowanie najpiękniejszym miejscem w Albanii. Szczególnie wiosną można zachwycić się tu niesamowitym połączeniem świeżej zieleni drzew, surowej szarości skał oraz śnieżnobiałych szczytów gór. Czasami widoki uzupełniane są przez krystalicznie czystą błękitną wodę spływającą po jasnoszarych kamiennych korytach rzek. Widoki zapierają dech w piersiach. Charakterystyczne dla Valbone jest też towarzyszący każdemu spacerowi po okolicy dźwięk dzwonków zawieszonych na szyjach krów i koni pasących się wolno na górskich łąkach.

JAK DOJECHAĆ DO VALBONE?

Dojazd do Valbone nie jest łatwy. Będąc na północy Albanii, np. w Szkodrze wydaje się, że odległość po w linii prostej nie jest duża. Niestety droga przy granicy z Czarnogórą prowadząca w tym kierunku kończy się w Theth z powodu górzystości terenu. Oznacza to, że do Valbone trzeba jechać na około. Według Google Maps ze Szkodry do Valbone dojazd zajmuje ok 5h i nie ma tutaj znaczenia czy wybierzemy trasę 180 km czy proponowaną 260 km (zupełnie na około). Czas dojazdu jest taki sam. Niestety obie trasy prowadzą w mniejszym lub większym stopniu przez górskie tereny, co sprawia, że podróż nie należy do najłatwiejszych. 

Poza dwoma ww. trasami istnieje jeszcze trzecia opcja. Skoro nie ma dobrych i w miarę bezpośrednich dróg prowadzących do Valbone to najlepiej wybrać innych środek transportu, mianowicie prom. Mniej więcej między Szkodrą a Valbone leży jezioro Koman, będące jedną z głównych atrakcji północnej Albanii. Przepłynięcie przez jezioro zajmuje ok 2,5h. Wychodzi więc na to, że trasa uwzględniająca przeprawę promową  zajmuje mniej więcej tyle samo czasu, co okrężnymi drogami, czyli ok. 5h. Zamiast siedzieć spiętym za kółkiem albo cierpieć na nudności pokonując kolejne zakręty, połowę trasy ze Szkodry do Valbone można zastąpić przyjemną podróżą promem podziwiając jedne z najpiękniejszych widoków w Albanii.

Z przystani do Valbone prowadzi jedna droga, która kończy się w miasteczku szlakiem prowadzącym w góry. Po drodze znajduje się tylko jedna większa miejscowość, mianowicie Bajram Curri. Przed wjechaniem w góry warto tutaj zrobić zakupy, ponieważ w Valbone nie znajdziemy sklepów, piekarnii czy stacji benzynowych. Sama droga jest bardzo kręta i wąska, więc dla niedoświadczonych kierowców oraz osób z chorobą lokomocyjną może być ciężka. Wynagradza to natomiast pięknymi widokami. Warto pamiętać, że na drodze zagrożeniem są nie tylko ostre zakręty, spadające skały, idący poboczem ludzie, czy ścinające zakręty auta jadące z naprzeciwka, ale także stada kóz, koni i krów, które stoją na środku jezdni

Sama miejscowość jest bardzo długa, ponieważ zabudowania rozciągają się wzdłuż drogi. Powoli w głębi zaczynają się pojawiać nowe zabudowania, do których jest czasami ciężko znaleźć drogę dojazdową, ponieważ nie został tam jeszcze wylany asfalt (często potrzebne auto 4×4) i nie są one jeszcze zaznaczona na Google Maps.

CO ROBIĆ W VALBONE?

Oczywiście główną atrakcją w Valbone są góry. Szlakiem znajdującym się na końcu drogi prowadzącej przez Valbone można dojść do kolejnej znanej górskiej miejscowości, mianowicie Theth/Thethi. Szlak ma 12 km w jedną stronę i charakteryzuje się umiarkowanym poziomem trudności. Pierwszych kilka kilometrów można pokonać samochodem terenowym, ponieważ szlak na początku jest szutrową drogą (konieczne auto z napędem 4×4). Droga na pewno prowadzi co najmniej do miejsca nazwanego Bar-Camping. Z parkingu w górę i dół szlaku do tego miejsca jeżdżą specjalne „terenowe” busy.

Można też wybrać drugą znacznie krótszą opcję mającą ok. 4-6km, czyli szlak prowadzący na wodospad (na Google Maps: Ujëvara e Rrogamit – Rrogami Waterfall, maps.me: Valbona’s Waterfall). Początkowo idąc przez dolinę wyglądającą jak koryto wyschniętej rzeki szlaki się pokrywają aż do momentu rozstaju dróg, na którym są znaki wskazujące kierunek odpowiednio do jednego i drugiego miejsca. Idąc doliną z daleka widać już niesamowitą spadającą z kilkunastu metrowej wysokości strugę wody, która rozbija się o skały tworząc rzekę. Po spacerze przez dolinę trzeba się przygotować na dość strome podejście przez las z elementami wspinaczki, a następnie przedostać się przez rzekę. Z jednej strony na drugą prowadzi drewniana drabina zrobiona ze śliskich od wody drewnianych pali – obok nie ma żadnej poręczy. Kolejny odcinek wymaga przechodzenia po mokrych kamieniach. Po przeprawie na drugą stronę rzeki można dostać się praktycznie pod sam wodospad wspinając się po skałach. Dopiero z bliska można poczuć siłę spadających z wielu metrów ton wody. W powietrzu unosi się tysiące mikroskopijnych kropelek osiadających na twarzy. Taki widok po wymagającym podejściu i pełnej adrenaliny przeprawie przez rzekę jest prawdziwą nagrodą.

Informacje praktyczne:

• Ilość wody w wodospadzie może zależeć od pory roku. Początkiem maja było jej zdecydowanie wystarczająco. Ponieważ latem temperatura znacząco wzrasta, wody może być znacznie mniej.
• Po drodze na szlaku do wodospadu są drewniane zagrody, w których można kupić coś do picia i jakieś przekąski.
• Szlak oznaczony jest czerwonymi paskami na drzewach i skałach i (w maju) można pokonać go w obuwiu sportowym, ale oczywiście górskie buty to znacznie lepszy wybór.
• Cała trasa w tą i z powrotem zajęła nam ok 4h.
  

GDZIE JEŚĆ W VALBONE?

W Valbone restauracje znajdują się wyłącznie w miejscach z noclegami, czyli są częścią apartamentów czy guesthousów. Dlatego większość z nich w nazwach na Google ma tylko słowo „hotel”. Sprawia to, że ciężko się zorientować gdzie naprawdę znajdują się restauracje a gdzie guesthousy. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie miejsca okazuje się, że wybrać można z ok. 6 lokali.

W jednej z miejscowości na drodze do Valbone przemiły Albańczyk polecił nam Hotel Margjeka prowadzony przez Niemca i jego żonę Albankę. Stwierdził, że jest to najlepsze miejsce, ponieważ jedzenie jest świeże i dlatego chodzi tam wielu Albańczyków. Rzeczywiście miał rację i miejsce okazało się naprawdę godne polecenia. Jedzenie było bardzo dobre, dla wegetarian są co najmniej 2-3 wegetariańskie dania (zupę warzywną, grillowane warzywa, ser z pieca), ceny jak za tak ładne miejsce przystępne i przede wszystkim siedząc na dworze można było podziwiać piękne widoki, ponieważ restauracja znajduje się na polanie pod szczytami gór, na której pasą się krowy i konie. Swoja drogą świetne miejsce na małą sesję zdjęciową.  Drugim miejscem, które mogę polecić jest Bar Restorant- Hotel „Natyra”. Jedliśmy tam co prawda tylko proste śniadanie, ale wszystko było wyjątkowo dobre.

GDZIE SPAĆ W VALBONE?

W Valbone miejsc z noclegami jest sporo jak na tak małą miejscowość.  Większość to raczej proste pokoje w lokalnych domach. Cena za porosty pokój 3-4 osobowy początkiem maja to ok 10-12 EUR.  W niektórych miejscach w cenę jest wliczone śniadanie. W noclegach, które sprawdzaliśmy była z reguły ciepła woda, ale warto o to dopytać, bo z wpisów na blogach wynika, że czasami jej nie ma. Dla bardziej wymagających znajdzie się również kilka ładniejszych i nowych pokoi za odpowiednio wyższą cenę, np. w.w. Hotelu Margjeka. W okolicy buduje się natomiast sporo domków letniskowych pod wynajem dla turystów, które w niedługiej przyszłości powinny być gotowe. Część miejsc noclegowych nie jest poprawnie zaznaczona na mapie – trzeba na to uważać.

Jeżeli chodzi o konkrety to decydowanie mogę polecić wspomniany już Bar Restorant- Hotel „Natyra”. Cena w maju to 12 EUR za osobę za noc ze śniadaniem w pokoju 4 os. Sugerując się ilością opinii oraz stanem pokoi można stwierdzić, że miejsce jest nowe. Na razie dostępne są dwa domki z dwoma apartamentami, każdy na 4 osoby. W każdym jest bardzo mała łazienka, 4 łóżka, dwie szafki i tyle. Raczej nie ma ogrzewania, za to są ciepłe kołdry, ale zmarzluchom wybierającym się tam na weekend majowy radzę zabrać ze sobą dodatkowo koc albo śpiwór. Obok w budowie jest kolejny budynek, co w trakcie naszego pobytu było jedynym znaczącym minusem tego miejsca (odgłosy budowy + cement rozlany na trawie, który trzeba było omijać). Jak sama nazwa mówi, miejsce to dysponuje również restauracją. To właśnie tam jest serwowane pyszne śniadanie składające się z różnych produktów (warzyw, jajek, serów) oraz kawa. Na życzenie jest też podawana opcja wegetariańska. Restauracja funkcjonuje niezależnie od noclegów, więc można tam wpaść też na obiad. Dużą zaletą tego miejsca jest wiata znajdująca się na samym przodzie gdzie można usiąść wieczorem przy swoim grillu. Ogólnie właściciel jest niesamowicie miły i łatwo się z nim dogadać w każdej kwestii.