Wycieczka do zatoki Ha Long Bay to obowiązkowy punkt programu w Wietnamie. Za pierwszą lepszą 2-dniową wycieczkę zorganizowaną z Hanoi trzeba jednak zapłacić ok. 100 USD za osobę. Tymczasem na jednej z wysp niedaleko zatoki Ha Long Bay 1-dniowe wycieczki łodzią z prawie takim samym programem można kupić już za 12 USD. Różnica w cenie jest ogromna, więc nasuwa się pytanie jaka jest jakość takiej usługi? Poniżej opisałam całą wycieczkę do zatoki Ha Long Bay za 12 $. Przekonajcie się sami czy warto!
Co znajdziesz w tym artykule?
CENA WYCIECZKI DO HALONG BAY
Żeby skorzystać z wspomnianej oferty musieliśmy najpierw dostać się z Hanoi na wyspę Cat Ba Island. Wycieczkę do zatoki Ha Long Bay kupiliśmy bezpośrednio w naszym hostelu Victor Charlie Hostel na Cat Ba Island. Za 1-dniowa wycieczkę łodzią zapłaciliśmy 300 000 dongów, czyli jakieś 12 USD.
W cenę wliczony był:
- transport z i do hostelu
- całodniowa wycieczka od 8:00 do 17:00
- opłaty za wstęp do parku narodowego Ha Long Bay
- wszystkie atrakcje
- lunch na statku (bez napoi)
Muszę przyznać, że w pierwszym momencie taka niska cena wzbudziła moje podejrzenia i obawiałam się kiepskich warunków. Jednak rzeczywistość mnie bardzo zaskoczyła. Na łódce było mniej ludzi niż dostępnych miejsc, nasz przewodnik świetnie mówił po angielsku i opowiadał dużo ciekawych historii. Nie ominęły nas też żadne ważne atrakcje, a lunch był co prawda prosty ale na prawdę bardzo dobry i serwowano wegetariańskie potrawy. Wycieczka do zatoki Ha Long Bay obejmowała przepłynięcie się statkiem przez zatokę Ha Long Bay, pływanie kajakiem między skałami i przez jaskinie, postój łódki w miejscu gdzie można było skakać do wody i pływać (ok. 40 min.), lunch na łódce, wyspę małp z punktem widokowym i przepłynięcie przez wioski rybackie na wodzie. Ogólnie jest to wystarczająco jak na jeden dzień.
W hostelu można było też kupić wycieczkę 2-dniową za 120 USD od osoby. Jest to nieporównywalnie więcej, chociaż cena obejmuje dodatkowo transport do Hanoi lub Ninh Binh. Plan wycieczki jest w większości taki sam, tylko rozłożony na dwa dni. Jedynym dodatkowy elementem jest odwiedzenie Bai Tu Long Bay i oczywiście noc na łodzi. Ze względu na kiepską pogodę oraz cenę nie zdecydowaliśmy się na tą opcję.
PRZEBIEG I ATRAKCJE
Odebrani zostaliśmy z hostelu przez busika chwilę po 7:00 i zaczęliśmy zbierać ludzi z innych miejsc. Następnie pojechaliśmy do portu Bến Bèo, gdzie czekała na nas już łódź. Dostaliśmy też od naszego przewodnika zawieszone na smyczach identyfikatory, które chyba były biletem do Parku Narodowego Ha Long Bay. W drodze powrotnej okazało się, że busik miał jakieś problemy z dotarciem na czas i zostaliśmy do hostel rozwiezieni prywatnymi samochodami.
ZATOKA HA LONG BAY
Jeżeli chodzi o samą zatokę Ha Long Bay to osobiście nawet nie zorientowałam się kiedy na nią wpłynęliśmy. Ogólnie cały krajobraz na około jest bardzo podobny i czy to jest akurat teren zatoki czy nie, nie robi wielkiej różnicy. Gdy wpłynęliśmy na zatokę Ha Long Bay nasz przewodnik musiał specjalnie zjeść po ludzi do kabiny, żeby nie przegapili tej atrakcji. Widocznie nie tylko ja nie widziałam różnicy. W samej zatoce jest kilka węższych wolno stojących skał, które na potrzeby turystów zostały jakoś ponazywane (słoń, mąż i żona, itd.). Z pewnością wasz przewodnik zwróci wam na to uwagę. Te skały są też atrakcją, ponieważ powoli niszczeją przez erozję i niedługo prawdopodobnie przewrócą się i wpadną do wody.
KAJAKI (OK. 1 H)
Zdecydowanie najfajniejszym doświadczeniem podczas całej wycieczki było pływanie kajakami. To była właśnie ta magiczna chwila, kiedy można było oddzielić się od reszty ludzi, obcować z pięknem natury pływając pomiędzy skałami i słuchać dźwięków przyrody. Największe wrażenie zrobiło na mnie przepływanie przez jaskinie. Po ich drugiej stronie wpływało się na małe laguny, gdzie momentami można było cieszyć się zupełną cieszą i zachwycać widokami. Pływając kajakami można się lekko zmoczyć, ale jeżeli uważa się przy wiosłowaniu to nie ma potrzeby przebierania się. Jeżeli jest ciepło można ubrać się po prostu w strój kąpielowy. Podczas naszej wycieczki było dość zimno i padało, więc pływaliśmy kajakami cali ubrani. Spodnie były później lekko wilgotne, ale do wytrzymania (mokre siedzonko i woda skapująca z wiosła).
PŁYWANIE (OK. 40 MIN.)
Podczas wycieczki łódka robi tez postój na pływanie. Można wtedy z górnego pokładu łódki skakać do wody, pływać i wyjść na plażę koło jednej ze skał. Podczas naszej wycieczki pogoda niestety była fatalna. Padało, niebo było zachmurzone, a na dworze było na tyle zimno, że wszyscy mieli długie rękawy. Mimo wszystko bardzo dużo ludzi zdecydowało się na wejście do wody. No bo jak to być nad zatoką Ha Long Bay i nie popływać. Podobno woda nie była aż tak zimna, gorzej było po wyjściu z niej. Na łodzi były dostępne maski i rurki do nurkowania, ale z relacji Alexa wynikało, że w wodzie nie było za bardzo czego oglądać.
WYSPA MAŁP / MONKEY ISLAND (PONAD 1 H)
Najmniej atrakcyjny element wycieczki to zdecydowanie Wyspa Małp, szczególnie jeżeli pada. Przy ładnej pogodzie można tam poleżeć na plaży, pokąpać się, albo wejść na punkt widokowy. Jest tam też drewniany, zadaszony bar z przekąskami i napojami. Przy złej pogodzie pozostaje niestety tylko schować się pod wiatą i obserwować śmieszne a czasami też niebezpieczne interakcje ludzi z małpami.
Z punktu widokowego na wyspie jest podobno świetny widok na okoliczny krajobraz. Wejście jest dość strome i trzeba uważać na ostre i śliskie kamienie. Warto mieć ze sobą dobre buty sportowe. W deszczowe dni lepiej odpuścić sobie tą atrakcję, ze względu na jeszcze bardziej śliskie skały.
Co do samych małp, z których słynie wyspa, to jest ich tam całkiem sporo. Oczywiście przesiadują głównie przy barze, czyli tam gdzie dostają jedzenie. Wiele osób próbuje zrobić sobie zdjęcie z małpką na ramieniu, albo pogłaskać je dając im jedzenie. Tymczasem to są nadal dzikie zwierzęta, które nie kojarzą ludzkiego dotyku z przyjemnością. Dlatego często wyrywają z rąk ludzi jedzenie, a następnie reagują agresywnie, gdy ktoś chce je pogłaskać, myśląc zapewne, że chce im to jedzenie zabrać. W ten sposób właśnie dochodzi do największej liczby ugryzień, które są bardzo niebezpieczne ze względu na możliwość zarażenia wścieklizną. W przypadku ugryzienia trzeba przez kilka dni z rządku udawać się do szpitala na zastrzyki przeciwko wściekliźnie, która nieleczona jest chorobą śmiertelną. Warto być tego świadomym zanim wystawi się rękę do słodkiej małpki.
Widać jednak na przykładzie interakcji personelu z małpami, że są one przyzwyczajone do człowieka. Wietnamczycy z obsługi podchodzili do nich i z ręki dawali im spokojnie jedzenie. Wystarczy sobie po prostu odpuścić element traktowania dzikich małp jak zwierzęta domowe, a obcowanie z nimi od razu staje się bardziej naturalne i przyjemne.
Małpy są też niesamowicie mądrymi zwierzętami i nauczyły się wykorzystywać fakt, że ludzie często się ich boją. Dlatego wskakują ludziom na ramiona i ręce wyrywając jedzenie i kradną wszystko co można ukraść. Wskakują też na stoły i zbierają ludziom napoje i jedzenie. Na proste przeganianie małpy się już uodporniły i wiedzą, że nikt nie odważy się im zrobić krzywdy – przecież są atrakcją turystyczną…
WIOSKI NA WODZIE
Wioski na wodzie widać zarówno na początku jak i na końcu wycieczki. Jedna z nich Làng Chài jest zlokalizowana zaraz obok portu Bến Bèo, z którego się wypływa. Cała atrakcja polega na przepłynięciu obok nich i obserwowaniu z łodzi życia toczącego się na pływających konstrukcjach. W większości są to farmy ryb. Jednak ludzie rzeczywiście mają na nich też małe domki, często wyposażone w telewizory. Nierzadko było też widać psy i koty mieszkające na wodzie.
Jedyne czego mi brakowało to bezpośredniego odwiedzenia tych wiosek. Chciałabym po nich pochodzić i zobaczyć z bliska życie ludzi w takim miejscu. Chętni mogą podobno na wyspie wykupić sobie dodatkowo taką prywatną wycieczkę. Wtedy zostaniecie małą łódką zwiezieni bezpośrednio do wioski i będziecie mogli zwiedzić farmę pereł, zobaczyć szkołę i typowe domy. Oczywiście taka atrakcja kosztuje odpowiednio więcej.
Co ciekawe czytałam ostatnio, że wbrew temu co powiedział nam przewodnik w wioskach ludzie nie mieszkają już na stałe. Podobno rząd kazał im przenieść się na ląd, żeby dzieci miały lepszy dostęp do edukacji. Dlatego wioski służą teraz głównie za hodowle ryb i atrakcję turystyczną. Nie zmienia to faktu, że jeszcze do niedawna na tych pływających konstrukcjach mieszkało kilka tysięcy ludzi.
PODSUMOWANIE: WYCIECZKA DO ZATOKI HA LONG BAY ZA 12 USD.
Wycieczka jak za tak małe pieniądze zupełnie przerosła moje oczekiwania. Było naprawdę super! Świetne atrakcje, brak tłumów, dobre jedzenie. Dlatego polecam tę opcję każdemu, kto chce zorganizować sobie taki wypad samodzielnie w backpackerskim stylu. Zamiast wykupować zorganizowaną wycieczkę z Hanoi za 100 USD na 2 dni możecie za 40 USD zorganizować sobie 3 dni na Cat Ba Island, wliczając w to już wycieczkę na Ha Long Bay! Więcej informacji o tym dlaczego lepiej pojechać na własną rękę zamiast z biurem podróży i jak to zorganizować znajdziecie tutaj.
MAPKA GOOGLE
Na poniższej mapce znajdziecie wszystkie ważne miejsca w zatoce Ha Long Bay oraz na wyspie Cat Ba Island. Pomoże wam ona zorientować się na miejscu i zaplanować zwiedzanie. Możecie ją zapisać na swoim koncie Google Maps i skorzystać z niej w czasie podróży.